Gdy wymieniałem 9 powodów, dla których warto być przedsiębiorcą, to tylko w zarysie opisałem kwestię finansową. Teraz postaram się opisać podstawowe różnice miedzy człowiekiem zatrudnionym a przedsiębiorcą. Posłużę się przykładem dwóch fikcyjnych postaci Tomka (pracownik) i Romka (samozatrudniony). Oboje są programistami. Oczywiście porównanie to będzie wymagało uwzględnienia pewnych założeń:
- Jako ze praca etatowa to nic innego jak usługa, polegająca na wykonaniu zadanych przez pracodawcę czynności w zamian za wynagrodzenie, porównam ją do jednoosobowej dzialalnosci gospodarczej w branży usługowej. Fizycznie praca tych dwóch osób jest taka sama.
- Drugim założeniem jakie muszę przyjąć dotyczy przedstawianych przeze mnie kwot. Nie uwzględniam tu kwot wolnych od podatku i innych wyjątków. Pisząc o zapłaceniu podatku mam na myśli miesięczną zaliczkę na ten podatek. Dla uproszczenia pomijam rozliczenie roczne.
- Trzeci punkt wiąże się bezpośrednio z drugim i dotyczy różnicy pomiędzy kosztami ponoszonymi przez pracodawcę a wypłacanym „na rękę” wynagrodzeniem dla pracownika. Tu posłużę się przykładem z artykułu pt. Dlaczego zarabiamy 3 razy mniej?
Założenia już mamy. Teraz przejdźmy do kwestii finansowych. Poniżej opiszę dwa przypadki.
1. Bez zakupu
Jest koniec miesiąca Tomek otrzymuje wypłatę w wysokości 2013 PLN do ręki (z artykułu Piotra wiemy, że pracodawca przy wynagrodzeniu 3000 PLN brutto, wydał na niego 3618 PLN).
Jego kolega Romek za tą samą pracę wystawia pracodawcy (który tak na prawdę jest jego klientem) fakturę VAT na kwotę 4413,96 PLN (3618PLN + 22%VAT). Może to zrobić, ponieważ oboje są „Vatowcami”. Od zarobionej kwoty musi odprowadzić VAT (795,96PLN) i 19% podatku dochodowego (577,66PLN). Do tego jeszcze dochodzi wydatek na ZUS (aktualnie pełna suma składek to 839,02PLN). Po opłaceniu wszystkiego pozostaje mu 2201.32PLN w kieszeni.
Pewnie zauważyłeś, że przedsiębiorczemu Romkowi zostało więcej niż Tomkowi. Różnica ta jest niewielka, ale odczuwalna.
2. Zakup np. komputera
To co najistotniejsze pojawia się, gdy oboje zechcą kupić sobie komputer za 2000PLN brutto.
Tomek pójdzie do sklepu i zapłaci 2000PLN, czyli w kieszeni zostanie mu 13PLN. Tu sprawa się kończy.
Romek natomiast, z racji tego, że jest programistą i będzie komputer wykorzystywał w pracy, poprosi o wystawienie faktury VAT. Też wyda 2000PLN, tyle że wcale nie zostanie mu 201.32PLN w kieszeni.
W uproszczeniu jego kalkulacja będzie wyglądała następująco: od swojego przychodu (4413,96PLN) odejmie koszt komputera (2000PLN), czyli pozostanie mu 2413,46PLN. Dopiero od tej kwoty zapłaci VAT (22%) i podatek dochodowy (19%). Od tego co mu pozostanie (1662,39 PLN) odejmie jeszcze składki ZUS i w kieszeni pozostanie mu 823,37PLN.
Dopiero teraz (po zakupie komputera) dobrze widać, jaka jest różnica pomiędzy zawartością portfela Tomka (13PLN) i Romka (823,37PLN).
Koszty uzyskania przychodu
Muszę tu jednak zaznaczyć, że opisywany komputer jest specyficznym rodzajem wydatku, tzw. kosztem uzyskania przychodu. Nie w każdym przypadku można zakup zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu. Dla programisty to jest komputer, a dla taksówkarza to może być jego samochód. Nie namawiam oczywiście, do zawyżania kosztów. W tej kwestii należy jednak się zwrócić do doradcy podatkowego, albo księgowego.
Gdy masz pieniądze na koncie…
Bycie samozatrudnionym na jeszcze jedną istotną przewagę. Chodzi o sam fakt, że najpierw Ty otrzymujesz pieniądze do ręki, a potem dopiero płacisz podatki i ZUS (pracownik nie otrzymuje pieniędzy przeznaczonych na podatki). Tą sytuację też można wykorzystać na swoją korzyść. Ja osobiście płacę zaliczkę na podatek dochodowy i VAT kwartalnie (a nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to robić półrocznie lub raz w roku), dzięki czemu pieniądze przeznaczone na ten cel leżą u mnie na koncie nawet 3 miesiące. Mogę je w tym czasie spokojnie umieścić na lokacie, albo rachunku oszczędnościowym żeby dla mnie pracowały. Takie rozwiązanie oczywiście wymaga pewnej dyscypliny. Nie można przecież tych pieniędzy wydać.
Trzeba dodać jeszcze co innego.
Nie jest tak ładnie i kolorowo, kiedy firma zapomni zapłacić za fakturę w terminie.
Jak pracujesz na etacie, pracodawca ma obowiązek wypłacić Ci pensję do dnia wskazanego w umowie (zwykle 10 każdego miesiąca)
Jak pracujesz na samozatrudnieniu i firmy zwlekają z płatnościami, to nie ma w Polsce żadnych przepisów czy też możliwości wyegzekwowania od innej firmy należności za faktury, a takie faktury przeterminowane miesiąc czy dłużej to czasami standard, więc trzeba uważać i niestety, ale aktualnie wszystkie firmy przy płatnościach zasłaniają się „kryzysem” i ważniejszymi wydatkami ….
Odnośnie poprzedniego komentarza częściowo wypada się zgodzic natomiast można celem wyeliminowania zatorów płatniczych popróbować z faktoringiem.Natomiast nalezy nadmienic że częśc pracownik ow etatowych równiez nie uzyskuje wynagrodzenia na czas.
Odnośnie artykułu –przekaz dośc czytelny przedsiębiorca to człowiek , który ma dużo wieksze możliwości w zarządzaniu przychodami i kosztami szczególnie w zakresie generowania przychodów zas etatowiec niestety ma okrojone możliwości , jego pseudobezpieczeństwo etatu jest naprawdę płynne;)
Warto uściślić nieco kwestię wliczania w koszty zakupów. Jednorazowo można wliczyć zakup środka trwałego do kwoty 3500zł netto. Powyżej tej ceny konieczna jest amortyzacja. Choć słyszałem, że małe firmy mają ustawowy bonus w postaci tego, że niektóre zakupy mogą wliczyć w koszty jednorazowo. Jednak to wymaga poszukania bardziej wiarogodnych informacji.
Należy nadmienić, że przedsiębiorca musi często poszukiwać swoich klientów, a pracownik etatowy otrzymuje gotowe zamówienia do wykonania. Prawda jest taka, że nie każdy nadaje się na przedsiębiorce z racji swoich poglądów: studia nadewszystko 🙂 hehe – takie poglądy często mnie rozbawiają 🙂