A może by tak zacząć prowadzić własną firmę? Hmmm… Tylko jak ten biznes miałby wyglądać? Przypomniałem sobie ostatnio o ankiecie, którą przeprowadziłem ponad rok temu. Na pytanie: „Które bariery, Twoim zdaniem, najbardziej utrudniają założenie działalności gospodarczej?” aż 46% osób odpowiedziało, że jest to brak pomysłu na własny biznes.
Jeżeli należysz do tych 46% to poznaj 5 kroków do satysfakcjonującego biznesu:
1. Poznaj siebie
Poświęć trochę czasu na zastanowienie się czym się interesujesz. Wypisz na kartce wszystkie te czynności, które potrafisz robić i które sprawiają Ci satysfakcję. To może być dosłownie wszystko, od długich spacerów do projektowania sieci neuronowych. Notuj wszystko co przychodzi Ci do głowy. Nie zastanawiaj się nad tym czy z tego można biznes zrobić tylko nad tym czy wykonywanie tej czynności sprawia Ci przyjemność. Na tym etapie liczy się ilość a nie jakość.
2. Wybierz to, co najbardziej lubisz robić
Z listy, którą właśnie stworzyłeś, wybierz to, co najbardziej lubisz robić. Możesz sobie zadać pytanie, czy jest na tej liście coś za co gotów jestem zapłacić, żeby móc to wykonywać? Dokładnie tak! Szukasz tych czynności, które tak lubisz wykonywać, że mógłbyś za to zapłacić. Masz już taką czynność? To pora na kolejny punkt:
3. Czy możesz komuś ułatwić/umilić życie?
Pomyśl, czy robiąc to możesz komuś ułatwić/umilić życie? Jeżeli tak, to zastanów się czy taka osoba może Ci się za to odwdzięczyć (najlepiej w pieniądzu )? Jeśli odpowiedź jest twierdząca to możesz przejść do następnego punktu, a jeżeli nie, to wróć do punktu 2 i wybierz kolejną rzecz, która sprawia Ci satysfakcję.
4. Zastanów się od czego musisz zacząć?
Zastanów się od czego musisz zacząć, żeby wprowadzić ideę w życie. Przykładowo, jeżeli lubisz długie spacery i stwierdzisz, że właściciele psów, mieszkający w blokach gotowi są Ci zapłacić za wyprowadzanie ich psów, to trzeba zacząć od stworzenia oferty i dotarcia do tych właścicieli.
5. Wprowadź ideę w życie!
Ten punkt chyba nie wymaga komentarza.
Czekam na Twój komentarz!
Przeszłam wszystkie kroki. I co? I nic. Ciągle nie wiem kto załaci 860zł za ZUS. Byłam w stanie płacić preferencyjną stawkę 300zł, ale 9 stów – odpada!
W teorii wszystko wygląda pięknie…