Jeżeli chcemy osiągnąć w życiu ponad przeciętny sukces, nie możemy postępować tak jak wszyscy. Musimy kroczyć własną drogą, nie oglądając się na innych. Często wbrew ich radom i opiniom. Tylko bycie pierwszym jest nagradzane wyjątkowo.
Jeżeli napotykamy na swojej drodze problem, dotychczas nierozwiązany, nie należy załamywać rąk. Lepiej podejść do niego z takim nastawieniem:
Nikt tego nie zrobił? Super! Będę pierwszy.
Nie wolno poddawać się tylko dlatego, że wielu specjalistom, od tego właśnie zagadnienia, nie udało się osiągnąć sukcesu. Właśnie dlatego im się nie udało. Są ograniczeni do wąskiej dziedziny, w której działają. Mają również zakodowane schematy postępowania i rozwiązań. Nie potrafią spojrzeć z innego punktu widzenia, ani odrzucić wszystko, czego się nauczyli.
Bardzo wiele możliwości powstaje na styku dwóch lub więcej specjalności.
Problem w tym, że brak współpracy i wzajemnego zrozumienia. Instytuty pracują nad coraz bardziej specjalistycznymi projektami, a prace magisterskie, doktorskie i habilitacyjne dotyczą bardzo wąskich zagadnień i najczęściej nijak się mają do potrzeb rynku.
Jeszcze większe możliwości są, gdy ma się wszechstronną wiedzę i wykształcenie, oraz dociekliwy umysł. Pozwala to na różnorakie potraktowanie problemu oraz możliwość przeniesienia rozwiązań z innych dziedzin, często pozornie zupełnie niepowiązanych.
Aby rozwiązać trudne zadanie, nie wolno podchodzić do niego, jak do przeszkody na drodze do sukcesu.
Trzeba potraktować je jak wyzwanie, próbę sprawdzenia się oraz grę z losem, w której możemy zdobyć główną wygraną. Jeżeli ta gra wciągnie, to wówczas wszystko, co robimy, jest analizowane pod jej kątem. Jeżeli myślimy o niej bez przerwy, to po pewnym czasie zaczynamy nawet śnić na ten temat. Zaczyna wówczas współpracować podświadomość. Zaskakujące, jak wiele analogii możemy wówczas zobaczyć i jak wiele informacji, do tej pory niezauważanych, jest przydatnych. Wyszukiwanie wiedzy, przestaje być obowiązkiem, a staje się potrzebą, a dzięki zaangażowaniu przyswajamy ją błyskawicznie i bez znudzenia.
Może się również zupełnie nieoczekiwanie okazać, że rozwiązaliśmy zupełnie inny problem, który będzie przydatny nam, albo komuś innemu.
Samo rozwiązanie zadania, jakie postawiliśmy przed sobą, niczego jeszcze nie daje.
Należy wprowadzić je w życie najlepiej i najszybciej jak potrafimy. Bardzo wielu wspaniałych wynalazców żyje i umiera w biedzie, bo nie potrafią wykorzystać swoich pomysłów w życiu.
Jeśli już udało nam się coś wymyślić czy rozwiązać i zastosować, z dużą korzyścią dla osobistych finansów, najgorsze, co możemy zrobić, to spocząć na zasłużonych laurach. Osiągnięty sukces powinien być w tym momencie natchnieniem do stawiania sobie jeszcze trudniejszych wyzwań.
Często problemem ludzi jest słuchanie „doradców”. Są to przeważnie ludzie z najbliższego otoczenia, na których zdaniu bardzo nam zależy.
Jak wiemy sukces zależy od wielu czynników. Jednym z nich jest planowanie i stawianie sobie celów. Można napisać kolejny artykuł o celach ale ja tutaj wspomnę tylko o jednej kwestii z nimi związanej. Na jednym ze szkoleń, które prowadziłem zapytałem o to, jaki powinien być według uczestników cel (dość często stawiane pytanie, z racji tego, że odpowiedzi na nie są takie oczywiste, a jednak jakże obce wielu ludziom). Podawali oni różne odpowiedzi. W pewnym momencie padło stwierdzenie „realny”… Zastanówmy się chwilę nad głębszym sensem tego stwierdzenia. W momencie, gdy do głowy wpada nam jakiś pomysł, stawiamy sobie jakiś cel weryfikujemy go często wśród np. najbliższych. Przedstawiamy im ideę naszego przedsięwzięcia i co… słyszymy nierealny !!! I tak trafiamy do pierwszej, drugiej, trzeciej osoby i co… nierealny !!! „Gdyby to było takie proste, to ktoś by to już wcześnie zrobił.” W końcu sami powątpiewamy w to, w co do tej pory tak głęboko wierzyliśmy. Dlatego jedna dobra rada na przyszłość
Cel ma być realny…. ale dla CIEBIE !
Nie słuchaj „doradców”, bo oni po prostu mogą nie zrozumieć Twojego celu/pomysłu. Gdy im zawierzysz po jakimś czasie dowiesz się, że ktoś zrealizował Twój pomysł… Dlaczego? Bo nie wiedział, że jest nierealny…
„Doradcy”, o których pisze Sławek to ludzie, którzy swoim cynicznym czy też pesymistycznym podejściem do pomysłów innych osób starają się usprawiedliwić swoje lenistwo.
Ktoś taki mówi Ci, że Twój pomysł jest nierealny albo zaczyna wymieniać wszystkie jego wady, po to, żebyś przypadkiem tego pomysłu nie zrealizował. No bo przecież nie możesz być lepszy od niego.
Największą barierą dla innowacji jest brak odpowiedniego finansowania i wiedzy o strategiach wdrażania innowacji. Mały przedsiebiorca nie jest w stanie wprowadzić znaczącej innowacji na rynek i zagrozić duzym producentom. Więcej o innowacji na http://www.producthero.pl